Mścisław Mścisław
232
BLOG

Kibolska POlityka rządzących piłkarzyków

Mścisław Mścisław Polityka Obserwuj notkę 0

Piłka nożna to plugawy sport. Chyba każde dziecko o tym wie.
Nie dość, że jest to niepoważna gra, bo co może być ciekawego w obserwowaniu dwudziestu dorosłych facetów goniących za nadmuchanym workiem ze skóry, to jeszcze uczy ona osiągania zwycięstwa nieczystymi metodami.
Można to zaobserwować już u grających dzieciaków, a potem z wiekiem jest już tylko gorzej.
Na porządku dziennym są faule, udawanie ofiary faulu i bramki wbijane ręką. Nie bez powodu liczba aresztowanych u nas sędziów idzie już w setki, a to oznacza, że oszustwa i ustawianie wyników to nie pojedyncze przypadki a stała praktyka. Czyli patologia stała się normą. Sodoma i Gamorra.

Również wśród kibiców tego „sportu” widoczne są objawy upadku wszelkich zasad.
Zwykle na meczach są pijani i agresywni, pałają fanatyczną nienawiścią do kibiców innych drużyn, organizują ustawki. W zasadzie mecze są pretekstem albo raczej „grą wstępną” do zadym i bójek.

Obecnie premierem jest wielki piłkarz i zapalony kibic. Również jego współpracownicy lubią pokopać piłeczkę, więc chyba można powiedzieć, że rządzą nami piłkarzyki. Jeżeli od wczesnej młodości ich osobowości, sposób osiągania celów itp. zostały ukształtowane przez ten sport, to wszystko co obserwujemy w ich poczynaniach staje się jasne.

Czy czasem u nas nie jest tak, że jak ktoś w trakcie szkolnej edukacji był przez nauczycieli pieszczotliwie nazywany matołem i po jej zakończeniu kompletnie do niczego się nie nadaje, to próbuje sił w piłce? Jak tam też wypada słabo i nie ma szans na zawodowstwo, to wtedy idzie w politykę i istnieje w niej przez dekady wybierany głosami wyborców o intelekcie i mentalności kiboli. Przypuszczam, że taka właśnie mogła być ścieżka kariery naszego premiera i członków jego bliskiego otoczenia.

Analogie piłkarskie do naszej rzeczywistości widać na każdym kroku:
— w walce politycznej obowiązuje zasada „dokopać przeciwnikowi”,
— nasłanie bandy pijanych wyznawców palikotyzmu na modlących się pod krzyżem ludzi to typowa ustawka,
— przeprowadza się transfery zawodników (Arłukowicz, Kluzik, Rosati),
— przetargi są ustawianie tak jak wcześniej ustawiane były mecze,
— na samolot lecący do Smoleńska zastawiono pułapkę ofsajdową przeprowadzoną we współpracy z zawodnikiem drużyny przeciwnej; potem oddano walkowerem Rosji śledztwo w sprawie tej „katastrofy”,
— w programie PO było sławne 3x15 - wszyscy myśleli, że chodzi o podatki, a przecież 3 razy 15 to 45, czyli tyle ile minut trwa jedna połowa meczu.

 

U nas rządzi piłkarzyk, na Białorusi hokeista, a w Rosji dżudoka. W działaniach tych przywódców widać cechy osobowości, które są potrzebne do uprawiania danego sportu albo które się kształtują lub wzmacniają pod jego wpływem. Jak widać zdecydowanie najlepiej radzi sobie dżudoka.

Jeśli chcemy silnej Polski o gospodarce rozwijającej się jak po sterydach, to należy odspawać Platformę od koryta i wybrać do władzy naprawdę silnego człowieka, który już samym wyglądem wzbudzi respekt innych przywódców. Idealnym kandydatem wydaje się być Mariusz Pudzianowski (Pudzian na prezydenta!), ale to już temat na inny wpis.

 

Z ostatniej chwili – uczeni badający kalendarz Majów ustalili, że z tym rokiem 2012 to nie chodzi o koniec świata, a o katastrofę jaką będzie organizacja „Euro 2012”.

 

Mścisław
O mnie Mścisław

Fajny blog, mam nadzieję, że zdarzy się tu jeszcze niejedno... ;) (Katrine)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka